29.08.2014
Rozmawiały dwa pedały
D: On mi się oświadczył.
M: No i co?
D: No i nic. Nie chajtnę się z nim.
M: Dlaczego?
D: Nie wiem. Nie chcę. A tobie się już ktoś oświadczył?
M: Nie. Mi tylko co niektórzy wmawiali, że chcieliby mieć ze mną dzieci.
D: Łał, to poważniejsze od małżeństwa. To stworzenie prawdziwej rodziny.
M: Nie głuptasie, oni tylko chcieli mieć powód, by dłużej mnie dymać.
M: No i co?
D: No i nic. Nie chajtnę się z nim.
M: Dlaczego?
D: Nie wiem. Nie chcę. A tobie się już ktoś oświadczył?
M: Nie. Mi tylko co niektórzy wmawiali, że chcieliby mieć ze mną dzieci.
D: Łał, to poważniejsze od małżeństwa. To stworzenie prawdziwej rodziny.
M: Nie głuptasie, oni tylko chcieli mieć powód, by dłużej mnie dymać.
28.08.2014
śmietnik romeów
Kiss: Hi. A nice and interesting profile. Still looking? I am here in Torun till Saturday. Interested ? Tom
Mrówka: Maby...
Kiss: Can send face via Mail or whatsapp
Mrówka: tu adres mailowy
Kiss: Sent.
Mrówka: Thanks, but you're not my type. Good luck :)
TenObcy: Cześć. Kupę lat. Może powtórzymy zabawę?
Mrówka: Znamy się?
TenObcy:Jasne. Nie pamiętasz?
Mrówka: Nie.
TenObcy: Całkiem nieźle się kiedyś zabawiliśmy ;)
Mrówka: Chyba Ty.
Żałosne, ale jakże prawdziwe w pedalskim świecie.
Mrówka: Maby...
Kiss: Can send face via Mail or whatsapp
Mrówka: tu adres mailowy
Kiss: Sent.
Mrówka: Thanks, but you're not my type. Good luck :)
TenObcy: Cześć. Kupę lat. Może powtórzymy zabawę?
Mrówka: Znamy się?
TenObcy:Jasne. Nie pamiętasz?
Mrówka: Nie.
TenObcy: Całkiem nieźle się kiedyś zabawiliśmy ;)
Mrówka: Chyba Ty.
Żałosne, ale jakże prawdziwe w pedalskim świecie.
Kiedy tak siedział w poczekalni oświetlonej jedynie zimnym, sztucznym światłem jarzeniówek miał wrażenie, że czas na zewnątrz przyspieszył, że odkąd usiadł pod białą ścianą minęły tygodnie, a może miesiące, a gdy stąd wyjdzie, zastanie świat opatulony pierzyną miękkiego śniegu.
Padał deszcz, a on padał ze zmęczenia i zniechęcenia. Nie chce próbować już niczego innego, żadnych skuteczniejszych wynalazków. Raz kozie śmierć. Raz mrówce spokój i zmrożone ukojenie z czarnego szkła.
Padał deszcz, a on padał ze zmęczenia i zniechęcenia. Nie chce próbować już niczego innego, żadnych skuteczniejszych wynalazków. Raz kozie śmierć. Raz mrówce spokój i zmrożone ukojenie z czarnego szkła.
24.08.2014
Wizyta u znachora
Lekarz: Ma pan bakteryjne zapalenie gardła.
Mrówka: To znaczy?
Lekarz: Bakteryjne, nie wirusowe. Złapał pan bakterię.
Mrówka: Czyli brałem coś nie tak do buzi?
Mrówka: To znaczy?
Lekarz: Bakteryjne, nie wirusowe. Złapał pan bakterię.
Mrówka: Czyli brałem coś nie tak do buzi?
23.08.2014
Chłopcy
Zdjęcia te robią na nim dziwne wrażenie. Raz się uśmiecha patrząc na nie, by za chwilę pogrążać się w smutku.
20.08.2014
Pytanie dnia
Ubi: Na chuj ty trzymasz tego w mordę jebanego wyleniałego, starego lisa?
Mrówka: Bo to mój ukochany pluszak z dzieciństwa.
Ubi: Rodzice cię chyba zbytnio nie kochali, skoro kupili ci takiego gniota. Ale dobrze, że jakoś przeżyłeś z tym dzieciństwo. Możesz być z siebie dumny.
Mrówka: Bo to mój ukochany pluszak z dzieciństwa.
Ubi: Rodzice cię chyba zbytnio nie kochali, skoro kupili ci takiego gniota. Ale dobrze, że jakoś przeżyłeś z tym dzieciństwo. Możesz być z siebie dumny.
8.08.2014
bikoz
- Wiesz przecież, że nigdy się nam nie uda.
- To dlaczego tu jesteś?
- Bo nie potrafię zapomnieć... nie potrafię cię znienawidzić. - powiedział.
Bo cała reszta mnie potwornie nudzi - pomyślał - Bo zupełnie nic przy nich nie czuję.
- To dlaczego tu jesteś?
- Bo nie potrafię zapomnieć... nie potrafię cię znienawidzić. - powiedział.
Bo cała reszta mnie potwornie nudzi - pomyślał - Bo zupełnie nic przy nich nie czuję.
6.08.2014
chcenia
Tęsknota za życiem czasami powraca. Chciałby ruszyć przed
siebie bez zastanawiania się dokąd i po co. Nie przejmować się brakiem
pieniędzy, domu i planów na przyszłość. Bywać jak kiedyś. Mieć ufność w
stosunku do ludzi. Ale jak ją zachować, skoro ostatnio poznany chłopiec mydlił
mu oczy komplementami – jaki jesteś śliczny, delikatny, cudowny, jak dobrze się
rozumieją… a później próbował czmychnąć z zawartością jego torby, a nawet z
torbą.
Nie ufa, ale jest naiwny i pewnie nic już tego nie zmieni. Pozwala
sobą manipulować, choć nie wierzy w słowa.
2.08.2014
Klucz do szczęścia
Czyszcząc połyskujące drzwi szafy z dwudziestolecia
międzywojennego skaleczył się w nadgarstek starym kluczem tkwiącym w
niedziałającym zamku. Popatrzył na zbierającą się na rozdartej skórze krew i
przez chwilę zastanawiał się jak to jest, co się czuje, gdy życie ucieka z
ciała, gdy ma się świadomość, że koniec to już tylko kwestia kilku minut. Uśmiechnął
się i zlizał krew z ręki. W ustach poczuł miedziany posmak. Coś jakby na języku
położył monetę.
Myśl o śmierci zawsze wprawia go w dobry nastrój. Powinien częściej
o niej sobie przypominać.
"Bo wie, że trzeba się śmiać ze wszystkiego, co boli, aby zachować równowagę i nie dać się zwariować. Wie, że nie ma nic bez bólu;"
"Bo wie, że trzeba się śmiać ze wszystkiego, co boli, aby zachować równowagę i nie dać się zwariować. Wie, że nie ma nic bez bólu;"
[ K. Kesey - Lot nad kukułczym gniazdem"]
1.08.2014
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

