Zbudował
sobie swój mały świat i wydawać by się mogło, że ma w nim
wszystko pod kontrolą. Trzyma wszystko i wszystkich na dystans.
Dobrze mu tak, jak jest. Choć ostatnio usłyszał: Wiesz, co mnie
w tobie najbardziej dziwi? Masz niesamowitą zdolność do
uzależniania się od ludzi, a jednocześnie jesteś niezdolny do
przeżywania bliskości.
Coś
w tym chyba jest.
„Kiedy
potrzebowałem pieszczoty, na chwilę zbliżałem się do ludzi.
Potrzebowałem ich, by być między nimi, bawić się, rozmawiać,
słuchać, patrzeć, pić, by dotknąć choć namiastki bliskości
drugiego człowieka. I tak oto nadałem mojej samotności znośny
wymiar, by być nieszczęśliwie szczęśliwym. […] W swojej
samotności nauczyłem się żyć z książkami. Maluję
przeczytanymi słowami. Zamrażam i zatrzymuję chwile. Bardzo rzadko
w swojej samotni się nudziłem, a jeśli nie mogłem czytać i było
mi źle, to zwijałem się w kłębek, zamykałem oczy i wyobrażałem
sobie miejsca, w których kiedyś będę.”
Mariusz
Maślanka – Na imię mam Jestem
2 komentarze:
Po tym co czytam, to zbieżne potrzeby z 825, którego znam, może trza by było Was poznać?
Chyba jednak nie trzeba.
Prześlij komentarz