28.07.2016

Bzzzzzz

Mrówka poszedł do psychiatry. Standardowo usiadł sfochowany i gapił się na wiszący po lewej stronie obraz, kiwając się przy tym w przód i w tył.
P: Jak tam panie Tomku? Wyszedł pan do ludzi tak, jak to ustalaliśmy?
M: Trochę.
P: A możemy to sprecyzować?
M: No raz wyszedłem... może ze dwa razy.
P: I jak było?
Mrówka chwilę milczy, po czym zaczyna machać podkurczonymi rękami.
M: Wolę być pszczołą.

2 komentarze:

Maganuna pisze...

Ahahhhahaha... nie powinnam się śmiać z poważnej sprawy, ale jak ostatnio ktoś mi napisał, żebym może wyszła z domu, to odparłam, że w tym miesiącu już raz wyszłam.

Mrówka pisze...

Ach, śmiać się należy ze wszystkiego, gdy tylko najdzie nas na to ochota :)