Gruszkowy kompot wprost ze słoika najlepiej smakuje w poranki takie jak dziś, gdy słońce świeci, a chłodne powietrze orzeźwia i przywraca do życia. Siedział w ogrodzie i palił jednego za drugim, choć gardło bolało, jakby na kolację zjadł jeża wraz ze wszystkimi igiełkami.
Siedział i myślał, że nie ma już nic do stracenia, że może wszystko, więc zrobił to, na co miał ochotę i nie powinien czuć się zakłopotany, zniesmaczony czy winny. A jednak coś w nim pulsowało i nie dawało spokoju. Chciał zmyć z siebie tę noc, choć była przyjemna, a może właśnie dlatego, że taka była, może wciąż uważa, że nie zasługuje na przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz