29.04.2015



Zrobił sobie dziś wolne od codziennego życia. Nie poszedł do pracy. Nie napisał ani jednego słowa ostatniego rozdziału nie swojej magisterki. Nie oddzwonił do Pentagonu. Za to kupił Szczęściu jedzonko bez zawartości zbóż, kocie smakołyki, by nagradzać Szczęście za poprawne zachowanie, a nawet Akyszka, by nie drapało zawzięcie kanapy i oczywiście cała furę nowych zabawek. Na jedną z nich Szczęście zareagowało dosyć dziwnie – wędka z piórkami i dzwoneczkiem została porwana natychmiast po rozpakowaniu, a przy jakiejkolwiek próbie zbliżenia się w celu zainicjowania zabawy następowało przeciągłe warczenie. Szczęście dostało też krzaczek koperku, który został już częściowo skonsumowany, a jego resztki poutykane w strategicznych miejscach.

Dla mrówki z zakupów pozostały dwie butelki wina, kilka piw, ser pleśniowy, temperówka, srebrna ramka do zdjęć, krem do rąk i dwa jabłka. Jednego wina już nie ma. Z ramki patrzy na niego uśmiechnięta Księżycowa z rozwianymi włosami. Otwiera piwo i myśli, że pewnie wygląda już zupełnie inaczej, przecież wkracza w nastoletnie życie i to zdjęcie sprzed lat, jest jedynie wspomnieniem dziewczynki, którą była, gdy je zrobił. Czasami zastanawia się, jak wygląda jego druga siostrzenica, jak się zachowuje, co już potrafi, czy jest zdrowa, czy zaakceptowałaby go, gdyby pojawił się kiedyś w jej życiu.

Otwiera kolejne piwo i zastanawia się, jakby to było, gdyby nie był taki zjebany. Zdaje sobie sprawę z tego, ze rozpamiętywanie przeszłości niczego nie zmieni, ale gdzieś tam w zakamarkach pamięci szuka siebie i stara
się odnaleźć emocje i to, co sprawiało, że był Tomkiem, a nie jego cieniem.

Brak komentarzy: