Zrobił sobie dziś
wolne od codziennego życia. Nie poszedł do pracy. Nie napisał ani jednego słowa ostatniego rozdziału nie swojej magisterki. Nie oddzwonił do Pentagonu. Za to kupił Szczęściu jedzonko bez zawartości zbóż,
kocie smakołyki, by nagradzać Szczęście za poprawne zachowanie, a nawet Akyszka, by nie drapało zawzięcie kanapy i oczywiście cała furę nowych
zabawek. Na jedną z nich Szczęście zareagowało dosyć dziwnie – wędka z piórkami
i dzwoneczkiem została porwana natychmiast po rozpakowaniu, a przy jakiejkolwiek próbie zbliżenia się w celu zainicjowania
zabawy następowało przeciągłe warczenie. Szczęście dostało też krzaczek
koperku, który został już częściowo skonsumowany, a jego resztki poutykane w
strategicznych miejscach.
Dla mrówki z zakupów pozostały
dwie butelki wina, kilka piw, ser pleśniowy, temperówka, srebrna ramka do
zdjęć, krem do rąk i dwa jabłka. Jednego wina już nie ma. Z ramki patrzy na
niego uśmiechnięta Księżycowa z rozwianymi włosami. Otwiera piwo i myśli, że pewnie wygląda już zupełnie
inaczej, przecież wkracza w nastoletnie życie i to zdjęcie sprzed lat, jest
jedynie wspomnieniem dziewczynki, którą była, gdy je zrobił. Czasami zastanawia
się, jak wygląda jego druga siostrzenica, jak się zachowuje, co już potrafi,
czy jest zdrowa, czy zaakceptowałaby go, gdyby pojawił się kiedyś w jej życiu.
Otwiera kolejne piwo
i zastanawia się, jakby to było, gdyby nie był taki zjebany. Zdaje sobie sprawę
z tego, ze rozpamiętywanie przeszłości niczego nie zmieni, ale gdzieś tam w
zakamarkach pamięci szuka siebie i stara
się odnaleźć emocje i to, co sprawiało, że był Tomkiem, a nie jego cieniem.
się odnaleźć emocje i to, co sprawiało, że był Tomkiem, a nie jego cieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz