Paląc nerwowo jednego za drugim, opowiedział historię z trolejbusu. Opowiadał nerwowo, gdyż to nie było jego terytorium, i czuł się na nim niepewnie, a wkroczył na nie z czystej ciekawości, wściubił nos w inny świat, chcąc zaspokoić swoją ciekawość, a później usłyszał dokładnie to, co przewidział, że usłyszy:
Mimi: Nie wiesz, co tracisz!
Ale on wiedział, może nie co traci, ale że to nie jego plac zabaw, więc płynnie przeszli do kolejnego tematu, który frasował go zdecydowanie intensywniej, a przedmiot, ewentualnie podmiot debaty darzy miłością od pierwszego wejrzenia. W swoim małym baniaku wykoncypował linię obronną przed strasznymi strasznościami, którymi zarzucał go Mimi i oczywiście poinformował go o swoim chytrym przedsięwzięciu.
Mimi: To powiedz, co wymyśliłeś.
Mrówka: Nie powiem, bo powiesz, że tak nie będzie, a ja się muszę
podtrzymywać na duchu.
Mimi: To powiedz, a ja nic nie powiem.
Mrówka: Ale ja wiem, że jak powiem, to Ty powiesz, choć
powiedziałeś, że nie powiesz.
Mimi: Jak powiesz, to nie powiem tego, co miałem nie mówić,
choć myślisz, że to powiem.
Mrówka: Ale ja i tak nie powiem.
Mimi: Wąchaj skórę :p
I wtedy przypomniała mu się inna rozmowa, chyba sprzed
dwóch, czy trzech lat, gdy wszystko było jeszcze zupełnie inne. Były to czasy
konspiracji i wyrzutów sumienia, które zmusiły go w pewnym momencie do
ujawnienia prawdy, gdyż choć nie kłamał, a jedynie nie informował, to źle mu z
tym było na duszy. Padły przy tym wyznania o kokietowaniu i pokątnych uśmiechach
wyłudzających, później coś o wyrywaniu girek z dupy, odbyła się szczera
spowiedź, zgoda na konspirację przyprawiającą wszystkich o miły dreszczyk, aż wreszcie padły słowa, które wryły się w
pamięć mrówczą zapewne na kolejne długie lata
Mimi: I właśnie się
wydało, że ja wiem, że Ty wiesz :)
Mrówka: Zaczynam się bać, bo w tym trójkącie nic nie da się
ukryć. Też mi konspiracja :P
Mimi: Same paple :)
Mrówka: Dwa pedały i baba - jakże mogło by być inaczej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz