Dziś jest jeden z tych dni, gdy z
całych sił chciałbym wrócić do lasu, do Piotra. Rozpalić w piecu i usiąść przy
nim z kubkiem gorącej kawy i książką. Słuchać ognia. Patrzeć za okno. Uśmiechać
się do myśli. Później spotkać się z Piotrem przy stole i rozmawiać o
codzienności, albo o filozofii, albo zagrać w chińczyka i obejrzeć jakiś film
przed snem.
Za bardzo się denerwuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz