M: Opatuliłem się chustą, słucham
płyty „ Never before and never again” Marlin Monroe, piję jaśminową herbatę,
wyjadam miód wprost ze słoiczka i głaszczę kota – wszystko to w świetnej
synchronizacji. Ależ ja jestem pedalski! Toż to wszelkie pojęcie
przechodzi, ta cała moja stereotypowość i przewidywalność. Jestem sobą
zniesmaczony, chyba zacznę pluć na sąsiadów z okna, ćwiczyć wybekiwanie alfabetu
i drapanie się po tyłku, bo mi morale siada. – wyrzucił z siebie niemalże na
jednym oddechu do słuchawki.
J: I zgaś te jebane świeczki i
lampki choinkowe cioto.
M: Spierdalaj!
J: Widzisz, gdzieś tam w środku
siedzi jednak facet, tylko jeszcze żeby tak nie piszczał.
M: Piszczy, bo próbuję go zabić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz