Obejrzałem dziś "Sok z żuka" Tima Burtona i nie mogę wyjść z podziwu nad jego wyobraźnią i abstrakcyjnym poczuciem humoru. Scena tańca przy stole przywróciła wspomnienia, gdy całą naszą trójką fikaliśmy w podobny sposób:)
Tu natomiast Vincent i jego mroczna strona duszy:)
Czasami powrót do dziecinnych dni bywa łatwy i można krzywo uśmiechnąć się do przeszłości.
2 komentarze:
Dobrze, że mi przypomniałeś o tym filmie, chętnie obejrzę jeszcze raz :)
dobrze wraca się do niektórych filmów:)
Prześlij komentarz