Świniaki, z którymi mieszkam zapuściły w ciągu dwóch tygodni mieszkanie do tego stopnia, że wchodząc tu jedynym wyjściem jakie widziałem, było puszczenie wszystkiego z dymem i znalezienie taniej kawalerki.
Pierwsze postanowienie: Nie będę sprzątał tego syfu!
Z obserwacji:
- Kurwa! Przyklejam się do podłogi w kuchni!
- Mój teflonowy rondelek za sto pieniążków cały podrapany i spalony.
Postanowienie: Zemszczę się!
- Łazienka: Wzywam sanepid!
- Lodówka: tu i sanepid nie pomoże, ale zaproszę ludzi z Pentagonu i zarobię miliony na produkcji broni biologicznej.
Nie wytrzymałem dwóch dni. Rano otworzyłem butelkę schłodzonego różowego wina i z uśmiechem na twarzy zabrałem się za odgruzowywanie tego chlewu. Później wystraszyłem się wizji tego jak będzie wyglądało mieszkanie, gdy wrócę tu w sierpniu po miesięcznej nieobecności. Wino z gwinta, damą nie jestem, bo się tu kurwa nie da!
6 komentarzy:
Damą można być i w takiej sytuacji. Można pić z gwinta, byle tylko nikt nie widział. Należy nalać do kieliszka trochę wina i odstawić w widocznym miejscu na wypadek, gdyby ktoś wszedł. Powiedziałby: o, popijasz winko z kryształowego kieliszka, jak prawdziwa dama. A ty na to jak dama musisz odpowiedzieć: a o wszem, popijam z kryształowego, co by wargi mi kurzem nie zalegały. Butelka wina musi być schowana i pociągana z gwinta przy byle okazji. To tyle z zajęć Damą Być Nawet Na Bruku :)
tak, wiele się jeszcze muszę od Ciebie nauczyć, bo wciąż nie chowam butelek.
to od dzisiaj będziesz chować:)
oczywiście:) różowe do lodówki, co by zachowało odpowiednią temperaturę:)
napisałaś dziś coś????
Postanowiłem kiedyś, że będę palił papierosy jak dama- jednego dziennie.
Damą być jest strasznie trudno!
:P
ależ Wu, damy nie palą jednego dziennie, damy kopcą jak smoki, jeno z kryształowych lufek:D
Prześlij komentarz