Gdy Mrówka był dziecięciem małym, mama zabraniała mu chodzić z rękoma w kieszeniach, zawsze pokrzykiwała, że się glebnie i nie będzie mógł się ratować w żaden sposób. Może dlatego teraz z wielką satysfakcją upycha dłonie we wszelkie kieszonki i paraduje tak nawet po domu.
Szukał ostatnio ciepłych wspomnień z dzieciństwa. Prawie nic nie znalazł.
W jednej z książek Piotra odkrył zdjęcie - trzech chłopców przy starym młynie - Piotr, Mrówka i Brat.
Boże, znamy się już tyle lat. - pomyślał. - Kim byłby Łukasz, gdyby inaczej się wszystko potoczyło?
Życie jest strasznie niesprawiedliwe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz