Mrówka wyszedł na chwilę przed dom położyć świeży obrus na stoliku. Ścieżką obok przejeżdżał jakiś chłop.
Chłop: Ależ panienka wyrosła! Kto by się spodziewał. – powiedział z rozdziawioną buzią – A jeszcze niedawno panienka naguśka biegała po ogrodzie z bratem.
Mrówka: A no wyrosłam, wyrosłam. – odpowiedział Mrówka z uśmiechem i wymruczał pod nosem – Dobrze, że mnie teraz nagusieńkiej nie widziałeś, bo byś z tego roweżyka się zjebał.
8 komentarzy:
uwielbiam panienkę w koronkach :]
panienka w koronkach pąsowieje:)
słusznie! rasowa panna skromniutko powinna zakryć wdzięki i nawet nie myśleć o ich użyciu w celu zjebania z rowerku pana chłopa :D
nawet nie myśleć??? oj, rasowa nie jestem:P biorąc pod uwagę, że chłop pomylił mnie z siostrą Piotra - nie trudno byłoby go zaskoczyć wdziękami mymi :)
ta myśl mnie od wczoraj nęka, takie połączenie panienki w koronkach, Twoich wdzięków i miny chłopa :D
mina chłopa byłaby bezcenna:)
Trzeba było pokazać Panu Chłopu swoje wdzięki i wyprowadzić go z równowagi (rowerowej) :))
Eee, jeszcze by zawału dostał i miałbym jego duszkę na sumieniu... zresztą, co to za frajda wdzięczyć się przed starym dziadem:P
Prześlij komentarz