Oto kończy się dzień. Gasisz światło, sznurujesz myśli i znikasz. Własne sny gwałcą cię czasem, którego już nie ma. Ciężkostrawne jadło wspomnień wdziera się do pozornie bezpiecznego świata. Stygniesz o świcie owijając izolacją zapomnienia własne złudzenia o przyszłym przeszłym życiu. Wymyślasz siebie wciąż od nowa. Słodka symfonia tworzenia ma odegnać strach przed nieodczuwaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz