21.08.2011

hop siup


Mówka ma wrażenie, że są dwiema odrębnymi planetami. Tak odrębnymi, że nie potrafią znaleźć wspólnego języka, prócz języka ciała, a i ten nie do końca jest spójny ze sobą ostatnio. Im więcej czasu sobie dają, tym bardziej ten czas ich od siebie oddala i nie potrafią znaleźć słów, które mogłyby znów powiązać ich pierwotnym zrozumieniem. Mimo to, spotykają się w lesie. Idą na spacer i mówią wszystkie te obmyślane przez ostatnie tygodnie zdania. Mrówka mówi tak, aby przypadkiem nie urazić. Jego słowa kołyszą się na wietrze, tańczą wokół Ka i odlatują wzwyż, osiadając na koronach drzew miast w głowie Ka. Ten natomiast wciąż powtarza: Wymyślasz sobie. Za dużo analizujesz. Jaki masz na nas pomysł?
Mrówka nie ma pomysłu, więc pyta: A ty? Jaki ty masz pomysł? Przeskoczmy to. Słyszy w odpowiedzi.
Przeskakiwanie to uciekanie. Myśli, ale nic nie mówi. Uśmiecha się.
Później tańczą w sklepie pomiędzy regałami. Czego więcej chcieć?

Brak komentarzy: