,,Górne Ce"
niebo nad pokoikiem dziecięcym
miało kształt podeszwy
ciężki but spadał miarowo
na drewniane klocki
i różowe paluszki
uciekając do lasu rąk i nóg
jakimś cudem ocalał
przeciągnięta struna
zabrzmiała górnym Ce
które nadal szuka pięciolinii
z nitek pajęczych
buduje mosty powietrzne
między wczoraj a jutro
złamany nadgarstek
bandażuje papierem
i z kamienia u szyi
rzeźbi kamień węgielny
Wzruszył się Mrówka niesamowicie. Łzy uciekły mu z oczu, ale to były dobre łzy, smakowały przyjaźnią, może wirtualną, ale przyjaźnią:)
"tam, gdzie jest ta czerwona strzałka widzę Mrówkę. stoi w samym środku słonecznej wyspy...:)"
"tam, gdzie jest ta czerwona strzałka widzę Mrówkę. stoi w samym środku słonecznej wyspy...:)"
Emmo, przepraszam, że cytuję, ale jestem na tyle wzruszony i zachwycony, że chyba mi wybaczysz:)
7 komentarzy:
Mróweczko,
cmokam i cieszę się, że wiersz trafiony, choć żałuję mi, że musiał być właśnie taki...
długo się zastanawiałam nad nim, obawiałam się, że może coś nie tak, ale widzę, że tak, więc mi ulżyło ;-))
Emmo, czytasz w ludziach jak w XIX wiecznych romansach:) Jestem zaszczycony, że dołączyłem do zacnego grona ujętych w Twej poezji:)
ps. Uważaj teraz na Szlomę :P
:))
ze Szlomą nic nie wiadomo - trudno gościa rozpracować :D
Zaprawdę piękne to:))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Mrówko,
to ja usunęłam komentarz. nie mam już siły do tych swoich literówek!!! :/
gratuluję nagród! :)
Dziękuje:)
A Twe literówki bardzo lubię, zawsze mnie rozśmieszają:) Tak pozytywnie:)
Prześlij komentarz