Ka: Co robisz? - zapytał, gdy chłopiec, z którym rozmawiał Mrówka odszedł na chwilę.
M: Flirtuję sobie. - odparł zły na całą sytuację.
Ka: Jaki on jest?
M: Och, młody, uroczy, uwodzicielski, pełen świeżych pomysłów, a każde słowo obleka w pieszczotę zdrobnienia.
Ka: Okropność.
M: Tak, okropność. - powiedział Mrówka smutno. - Gdybyś prócz swej młodości miał mi do zaoferowania jeszcze urok, świeżość, pieszczotę słowa, nie dłoni, albo gdybyś próbował mnie wciąż uwodzić... tak, faktycznie byłoby to okropne i chyba bym tego nie zniósł.
2 komentarze:
ja bym tam zniosła ;-p
też bym zniósł Emmo, mówiłem do niego ze świadomą ironią.
Prześlij komentarz