Mrówka zdeptał dziś stado ślimaków. Jest mu smutno i płakał, bo z kosą mu nie do twarzy, i do duszy też nie… nawet jak coś na nim usiądzie i ugryźć próbuje, to Mrówka stwora najpierw przepędza, a nie od razu miażdży, niszczy i utylizuje. Zwierząt nie zjada, skór i futer nie nosi, ogólnie stara się żyć zgodnie z własnym sumieniem i moralnością, a tu taki klops, idzie sobie, w niebo patrzy i nagle chrup…
21 komentarzy:
Zdarza się nawet najlepszym. Ja po takich niechcianych zabójstwach zawsze mam wyrzuty sumienia:/
Ps. Mam przecieki dotyczące randez vous Brooke.
Wszystko idzie zgodnie z planem, a nawet nieco wykracza poza ramy...:DDDD
Git, jeśli Brooke miała plan, i miał on ramy, to Mrówka cieszy się, że coś poza nie wykracza:D
A z wrażenia to Mrówka właśnie narysował Brooke przed randką:)
ps. Informuj na bieżąco:)
Za wiela to nie wiem, bo nie chcę przeszkadzać, ale skoro randka się przedłużyła, to chyba wszystko wyjaśnia:D
Boże, czuję się jakby mi dziecko pierwszy dzień w szkole spędzało:D
jezusie, ja też co chwilę sobie przypominam o randce Brooke i zastanawiam się jak się sprawki mają.
mam nadzieję, że coś napisze.
jeśli się nie odwróciła na pięcie i nie wyszła to już dobrze! :D
Brooke też kiedyś zabiła zwierzę, w sumie owady, ale też się liczy, i w sumie nie kiedyś, ino wczoraj, i nie jedno, lecz dwa - dwie muchy... ale skąd mogłam wiedzieć, że są w miejscu, w którym odstawiałam kubek? Trzeba było nie kopulować, ot co!
Ooooo...teraz to pewnie będzie dużo o kopulacji:)))
Proszę?:D
Mam wrażenie, że Brooke podczas randki nieźle piekły uszy, skoro taka grupa wsparcia o Niej myślała:D
Brooke - jak można kubkiem, do tego niechcący trafić w dwie kopulujące muchy????
Ketoiv - czy Ty masz jakieś konkretne przecieki z fontu??? :P:P:P
miało być - frontu:D
Ketoiv też może być:DD
Oczywiście, że mam, ale nic nie napiszę- palce mi drżą na same wspomnienie o tej randce...:)))
nie męczcie Brooke, bo wstała dziś lewą nogą i napisała, że kuniec gadania :))w dodatku Alladynowi urwało głowę :-o
Wniosek nasuwa sie tylko jeden- nie warto dla fecetów tracić głowy!
:DDD
głowy nie, ale serce owszem, bo odrasta! przekonasz się. nie ma nic przyjemnijeszego niż tracenie serca :))
MRÓWKO,
przychodź z tej roboty, bo jak długo będziemy za Ciebie blog prowadzić :))
Tja...prędzej stracę rozum niż serce:P
Singlem być to fajna sprawa!
Mrówka jest pracowity, jak to mrówka:)))
w zasadzie chętnie bym sobie pobyła singielką w wolnych chwilach ;))) monogamia to ciężka praca, ale coś za coś :)myślę, że warto.
OMG, wygadałam się! :-o
Ha! I wyszło szydło z worka:)
Ja za to mógłbym być zamężny weekendowo. W tygodniu to nie, bo z reguły nigdy na nic nie mam czasu.
niestety, szydło wyłazi co jakiś czas, choć staram się je chować głęboko :-/
właśnie sobie uświadomiłam, że od kilku lat co jakieś pół roku lub rok przeżywam ciężki ( ciężki!) dylemat i rozdarcie między stałym związkiem a jakimś związkiem hmm... mniej stałym...;-p jak dotąd wybieram stały.
Emm, całkiem nieźle Wam idzie prowadzenie tego bloga, więc może go przejmiecie?:)Mi się już nie chce, mnie wszystko dziś irytuje i wkurwia, ja już mam dość!!! i krzyczeć mi się chce, a nie chce mi się iść do lasu i krzyczeć nie mogę:(
Wu (łatwiej niż Ket...:P) - stracić rozum to chyba to samo, co stracić serce - w obu przypadkach człowiek staje się głupi jak cielę.
ja też dzisiaj jestem zdżaźniona jakaś i wszystko mnie wnerwia.
ja mam lepiej, bo mogę zwalić winę na
hormony, ale Ty??
a właściwie kto Ci zabrania krzyczeć? może w łazience? nie będzie tak słychać :)
ja nie mogę na nic winy zrzucić niestety. Zamiast krzyczeć w łazience (słyszałby to cały pion)położyłem się spać. Zawsze to jakieś wyjście.
Prześlij komentarz