21.06.2011

Małeconieco poszło się....

Mając u swego boku „prawdziwego” mężczyznę, należy się oswoić z sytuacjami takimi jak ta, której uświadczył dziś Mrówka, zapraszając swego chłopa na obiad i stawiając przed nim talerz wypełniony po brzegi placuszkami z przeróżnymi owocami i bitą śmietaną.
Ka: O, zaczynamy od deseru, a co to za okazja? – zapytał wesolutki.
M: Niestety, to nie deser, tylko danie główne, a okazja na romantyczny posiłek i małeconieco później, właśnie śmignęła Ci koło nosa. – odparł Mrówka.

2 komentarze:

Brooke pisze...

Czy Mrówka jest cholerykiem?
hmmmmm

Mrówka pisze...

Mrówka jest niezła cholera:P do tego w złym humorze od świtu niemalże. ktoś musiał oberwać.