14.06.2011

Małe kroki

Przekonany, że nie należysz już do siebie, nie miałeś prawa ulegać własnym impulsom, musiałeś być czujny, by sprostać Jego oczekiwaniom. Całą swą uwagę skierowałeś na Nim.
Było ciasno. Nie było już miejsca na nic. Nawet na ciebie.
Intensywność zapatrzenia nie sprawiła jednak całkowitego zaniku potrzeb. Nie chcesz już tylko dawać. Chcesz brać. Chcesz brać dając i dawać biorąc. Seks nie ma już być kartą przetargową; nie ma być tym, co zatrzyma, a tym co scali.
Nie chcesz czuć się sponiewierany. Chcesz patrzeć w oczy i śmiało nieśmiało dotykać, sprawić by zmysłowość stała się ufna i eteryczna. Nienasyconą gwałtowność uczuć wydobyć z ram szybkiego seksu i w antyramy godzinnych pieszczot przyoblec.  
Cisza jaka zapada uświadamia ci, że On patrzy na ciebie. Zdajesz sobie nagle sprawę z tego, że mówiłeś z zamkniętymi powiekami. Tak było ci łatwiej, bo zupełnie jak gdyby to tylko myśli po raz kolejny mieliły się w głowie.
Głaszcze twój policzek, kładzie dłoń na karku i dotyka tak, jak tylko kochanek może dotknąć drugiego mężczyzny - chłopca. Kochanek lub matka. Przejęcie tego matczynego gestu sprawia, że powstaje więź silna niczym wiatr, może zmieść wszystko, co złe i niepotrzebne, może was zmieść z innych czasów i wrzucić w tu i teraz, bez żadnego bagażu doświadczeń, tak aby stali na wprost siebie mężczyźni nic o sobie nie wiedzący, a jednak wiedzący wszystko, bo wiedza zaklęta jest w zmysłach, w skórze, opuszkach palców i na krańcu języka.
Smakuje ci ta chwila, jak żadna inna, bo wiesz, że możesz mówić, możesz maczać palce w ślinie Jego słów i rysować na ciele nowe światy. Możesz pokazać, poprowadzić dłoń, bo język, to nie tylko słowa.

5 komentarzy:

Martyna pisze...

Cóż za subtelność, tekst poetycko doskonały, czytałam go kilka razy, nie znajdywałam słów i ciągle nie znajduję... to chyba dlatego, że bardziej do słów ten tekst prowokuje do wymownego milczenia...

Pozdrawiam ciepło :)

Ketiov pisze...

To zdecydowanie mój ulubiony post tego tygodnia:)))

Mrówka pisze...

Martyno - dziękuję za tak miłe słowa, ale nie przesadzaj moja droga z tą doskonałością, gdyż do niej daleko:P
Ketiov - cieszę się niezmiernie, ale tydzień się jeszcze nie skończył :P

Martyna pisze...

Nie przesadzam, no chyba, że tyłek z miejsca na miejsce ;)

Mrówka pisze...

Bo w samozachwyt popadnę :P