lubię zielone paprochy w sałatce. a przy okazji sprawdziłam jak działa licznik blogowy i już wiem skąd mam tyle wejść. połowa to moje, bo liczy każde kliknięcie :))
Ja też lubię, jeżeli nie są natką pietruszki - tym chwastem można mnie straszyć, gdy jestem niegrzeczny:) Taaak, a druga połowa to moje wizyty u Ciebie, tak więc inni odwiedzający tak naprawdę wcale nie istnieją i Cię nie odwiedzają :P
2 komentarze:
lubię zielone paprochy w sałatce.
a przy okazji sprawdziłam jak działa licznik blogowy i już wiem skąd mam tyle wejść. połowa to moje, bo liczy każde kliknięcie :))
Ja też lubię, jeżeli nie są natką pietruszki - tym chwastem można mnie straszyć, gdy jestem niegrzeczny:)
Taaak, a druga połowa to moje wizyty u Ciebie, tak więc inni odwiedzający tak naprawdę wcale nie istnieją i Cię nie odwiedzają :P
Prześlij komentarz