Tuż po powrocie z terapii otworzył butelkę piwa i myślał już
o kolejnej nie zrobiwszy nawet pierwszego łyka. Alkohol go uspokaja
równocześnie wyzwalając emocje. W gabinecie nie miał nic do powiedzenia. Jego
życie jest monotonne i nawet tygodniowy urlop nie naładował jego baterii. Wręcz
przeciwnie. Wrócił przybity do swojej rzeczywistości, codziennych schematów.
Milczenie na terapii nie zawsze przechodzi. Co byś nie
zrobił, to Anna przetrawi i jebnie ci interpretacją między ślepia. Burczy ci w
brzuchu – podświadomość się odzywa i głód ci mówi, że masz iść. Ziewniesz –
podświadomość brzęczy, że gadać ci się nie chce. Chce ci się siku –
podświadomość przemawia, że masz spierdalać.
Czasami zastanawia się, które z nich jest bardziej pierdolnięte.
- Chciałby pan mieć kogoś, kto żyłby tylko dla pana?
- Nie, to za duża odpowiedzialność. – odpowiada i sam nie
wie, czy mówi prawdę.
- Dlatego porzuca pan wszystkie więzi?
- Nie robię tego. – mówi i myśli: odpierdol się ode mnie.
- Nie tym były próby samobójcze? Próbą odcięcia się od ludzi?
- Raczej od życia, które mi się nie podoba.
Milczy dłuższą chwilę zapatrzony w okno.
- Ludzie mnie wkurwiają. Dlaczego nie mogą się odpierdolić i
po prostu pozwolić odejść?! Wywołują poczucie winy. Nawet nie możesz się zabić,
bo im źle będzie, jojczą i marudzą, jakby to było czegoś warte.
- Martwią się, kochają.
Ja też. Myśli wciąż gapiąc się w okno. Ale najchętniej
wykurwiłbym teraz przez to okno. Fiuuuuu. Rozjebał się na dole. Ale tu za
nisko. Lądowanie na trawie i wstyd kolejnej porażki.
- Oglądałem wczoraj film. „Godziny”. Jeden z bohaterów mówi
do Meryl Streep, że przez lata żył dla niej i chciałby żeby pozwoliła mu
wreszcie odejść, po czym wyskakuje z okna. Jak ja mu zazdrościłem, że mu się
udało.
Anna patrzy na niego z lekkim wytrzeszczem, a on uśmiecha się
do niej i mówi:
- Niech się pani nie obawia, upokorzenia z ostatniego pobytu
w szpitalu na długo wybiły mi z głowy takie głupoty.
- Jakie upokorzenia?
Czy ty byłaś, kurwa, kiedyś w psychiatryku? Spędziłaś chociaż
jedną noc pośród obcych ludzi pierdolących o koszyczkach z diabłami, wyjących
godzinami, szepczących modlitwy, których nikt nie wysłucha?!!!!! Próbowałaś się
załatwić w kiblu bez klamki, gdy sprzątaczka wchodzi sobie jakby nigdy nic
mówiąc, że ona tylko po mopa?!
- Skończmy na dziś. – mówi i wychodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz