Wyszedł
na zakupy. Pierwszy porządny śnieg tej zimy skrzypiał pod butami
aż zęby drżały, ale nie przywołał żadnych wspomnień. Czuł
się totalnie pusty, jakby nie przeżył żadnej zimy, a jeden łyk
piwa przywraca coś z dzieciństwa, coś tak ulotnego, że nie
potrafi tego uchwycić, ale wie, że to coś nieprzyjemnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz