Rozmowa z Mimi coś mu uświadomiła,
choć zorientował się dopiero po kilku godzinach. Leżąc w łóżku z książką
zamiast chłopca z bajki u boku, myślał o zbliżającej się pracy. Przypomniał sobie
wtedy słowa Mimi: Lubię ludzi z pracy i
tęsknię za nimi po kilku wolnych dniach. Wtedy zdał sobie sprawę z tego, że
przez ostatnie lata uczył się zapominania o ludziach, zwłaszcza o tych, którzy
najwięcej dla niego znaczyli. Nie, nie zapominania. Uczył się nie tęsknić za
tymi, których kocha, a może kochał. Uczył się nie tęsknić, za tymi, którzy byli
i nie przywiązywać się do tych, których poznaje. Zastanawiał się też czy można
przestać kogoś kochać, tylko dlatego, że odszedł, że już nie pojawia się w
codziennym życiu. Czy przeszłość to tylko martwe pola wspomnień, które czasami przemierza
w poszukiwaniu utraconych chwil. Wydaje mu się, że nic, co go spotkało nie może
być martwe, gdyż wywarło na niego ogromny wpływ, zmieniło go, ukształtowało i
gdyby było martwe, nie byłoby tak trudno zmienić mu samego siebie, swoje utarte
schematy, które niszczą wszystko, co próbuje stworzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz