Sam nie wie, o co mu chodzi. Palec wciąż boli. Ketonal
popija butelką piwa. Później trochę wódki. Znów piwo. Rozmowa z Kataszą. Wódka.
Papieros za papierosem. Dziś pierwszy raz zobaczył przypadkiem drugie dziecko
Majne Szwester. Dziewczynkę, której nigdy nie pozna.
16.06.2014
15.06.2014
7.06.2014
2.06.2014
Wszedł pod gorący strumień. Zamknął oczy i pozwolił, by woda
swobodnie spływała po ciele. Pod powiekami przewijały się obrazy, których
wolałby nie pamiętać, a najlepiej, by sytuacje te nigdy się nie wydarzyły,
jednak takie cuda nie na tym świecie. Słowa, które wyrzucał z siebie w złości
wciąż powracają, a najczęściej powtarzane Odpierdol się! odbija się echem w
jego głowie niczym mantra.
Próba odreagowania, jak zawsze wyszła patologicznie. Pozwolił
sobie na zbyt wiele i sam sobie się dziwi, bo nie zdawał sobie sprawy z tego,
jak daleko jest w stanie się posunąć, by zrobić komuś na złość. Komuś, a może
sobie? Na złość? Czy jest na tyle pierdolnięty, żeby zachowywać się jak
rozpieszczony bachor, który za wszelką cenę chce udowodnić, że świetnie się
bawi i może robić wszystko, na co tylko przyjdzie mu ochota, choćby wcale nie
miał na to ochoty?
Najbardziej dziwi go, że tak łatwo mu to przyszło. Jakby nic
dla siebie nie znaczył. Jakby mógł rozdawać siebie na prawo i lewo nic nie
tracąc, nie gubiąc w tym siebie, zapominając, że właśnie tego nie chciał.
Mógłby zapamiętać jedynie intensywny zapach wanilii, słodki
smak zioła i oszronioną butelkę czystej na brzegu wanny. Cała reszta niech
przepadnie.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)