12.11.2012

a życie toczy się dalej

Wciągnij powietrze nosem - tak wieczorem pachnie szczęście. - napisała Brooke, gdy był w drodze do kina. Przez chwilę zastanawiał się nad pojęciem "szczęścia", ale były to jedynie ułamki sekundy, coś z czego do końca nie zdawał sobie sprawy, a co zazwyczaj go męczy, to wieczne poszukiwanie definicji. Przecież uczucia... one nie potrzebują ciągu wyrazów określających, definiujących, nazywających, tłumaczących. Albo się coś czuje, albo nie. Koniec. Kropka. Finito.To terapia wypaczyła jego postrzeganie rzeczywistości, skierowała umysł na wieczne analizowanie, mielenie danych, rozpatrywanie ewentualnych konsekwencji. Ale terapii już nie ma. Już może przestać.

Zgasił peta i ciepnął go do kosza. Stojąc na jednej nodze i chwiejąc się na wszystkie strony, wyrzucił z buta kamyk i poszedł przed siebie. Pozbył się tego, co uwierało w stopę i jednocześnie wyhamował tok myśli. Czasami nie trzeba myśleć. Wystarczy instynkt.

Odetchnął głęboko. Tak mu dobrze.

W kinie zerkał na niego nieśmiało, z ciekawością dziecka obserwował jego reakcje, a później zapomniał o wszystkim, przestał się zastanawiać i wtedy ciało zupełnie się odprężyło, swobodnie opierał głowę na jego ramieniu, łapał go za rękę, nie czuł strachu. Przez chwilę nawet pomyślał, że chciałby przy nim dziś zasnąć

To było wczoraj. Wczorajszy dzień zniknął na zawsze. Niebawem zapomni jak śmiali się o ostatnim rzędzie, jego pamięć będzie wypełniał inny śmiech lub cisza. 

2 komentarze:

Acrobat pisze...

z jakiego powodu chcesz zapomnieć? z jakiego powodu to tylko jeden (i/lub ostatni) raz?

Mrówka pisze...

to nie kwestia chcenia, tak funkcjonuje ludzka pamięć, w natłoku wydarzeń zapomina się poszczególne fragmenty