O, książka o kotach. – powiedziałeś – Co w niej jest?
Głównie koty. – odparłem z uśmiechem.
Zwróciłeś głowę do Zezowatego Szczęścia i zapewniłeś – Nie jest źle. Ma książkę. Masz szansę przeżyć. W razie co, uciekaj w las.
Chichotałem niczym pięcioletni pętak na widok klauna.
12 komentarzy:
Cieszy mnie Twój powrót, którego oczekiwałam z niecierpliwością:) Katze widać daje Tobie wiele powodów do szczęścia;) oby tak dalej:)
Właśnie, codziennie z niecierpliwością wyczekiwałem, aż coś napiszesz, aż wrócisz ;)
pozdrawiam ciepło :)
Mrówczaku Drogi :) a będziesz Kiciowi robił zdjęcia i zamieszczał je tu od czasu do czasu ? pozdr. icek.
No właśnie?:) Poza tym, jako samozwańcza Matka Chrzestna tego piccolo bambino gattino, domagam się oddzielnego bloga dla niego:)
PS Klauny są złe, nie oglądałeś filmów? To przebrani zbiegowie z zakładów psychiatrycznych i karnych.
jasne, będą zdjęcia, blog, profile na śmietnikach i konto w szwajcarskim banku, na które sponsorzy będą słać po 100 pieniążków na karmę, bo Zezowate je jak wściekłe i lada moment wykończę się finansowo:P
ps. wybrańcy losu otrzymają za chwileczkę przesyłkę:)
na pewno ja jestem jedną ze szczęśliwych:) nie mam szczęścia do gołych klat, ale do futrzaków nadmierną:) pędzę sprawdzić włoską pocztę:)
oczywiste, że jesteś:)
futrzaka już dostałeś, chciałem nawet gołą klatę później wysłać, ale trudno żebra obciągnięte skórą nazywać klatą :P
Boże, koty na śmietniku- tego jeszcze nie było :)))
ps. Pragnę zostać szczęściarzem i otrzymać od Mrówki goła klatę:p :))
To ciocia Brooke chciała konto premium młodemu zakładać, ja stanowczo protestowałem.
Rozumiem, że mam odrąbać głowę i to, co poniżej żeber...hm trochę zaboli, ale czego nie robi się dla Wu:)
Proszę nic nie odrąbowywać i zostawić wszystkie członki na swoim miejscu:))
tak jest, kapitanie!
tak, jasne, jednych się słucha, a drugich nie, piękne, nawet nie piękne, umiarkowanie ładne dzięki:PPPP
Prześlij komentarz