16.06.2012

ech, coś mi w głowie się pierdoli


Wszystko już zrobione, upieczone, ugotowane, umyte, wyprane. Czekając na powrót Piotra wpadł Mrówka na debilny pomysł umycia włosów w wodzie wprost ze studni. Dobrze, że najbliżsi sąsiedzi oddaleni są o 5 km, bo mrówczy wrzask, gdy zanurzał głowę w lodowatej wodzie mógłby wywołać zamieszanie. Może nabawi się zapalenia płuc, albo innych gilów, ale takie darcie japy pośród zieleni dobrze mu zrobiło. Wywrzeszczał złość jaką w sobie nosił od dawna.
Piotr ma z Mrówki ciągły ubaw, a to ze szneków jakie strzela odkrywając coraz to nowe rzeczy [np. że po dodaniu do otrębowych placuszków kefiru rosną one na patelni jak szalone i przypominają kształtem małe złote obłoczki], a to z mrówczego gadania do siebie [najczęściej powtarzana fraza: Boże, jaki ja jestem głupi!], a to z nagłych podskoków i pląsów podczas krzątania się po kuchni [wygibasy godne uczestników You Can Dance, a może i lepsiejsze] , a to z nowych pomysłów [jak ten aby ogolić głowę na łyso, przystąpić do drużyny Hare Krishna i spędzeniu reszty życia na śpiewaniu mantr] itp. itp. itp.
Z racji tego, że Piotr się śmieje, śmieje się także Mrówka, choć czasem klnie pod nosem i z tego też Piotr się śmieje, więc Mrówka śmieje się jeszcze głośniej i krztusi się słowami:
Mrówka: A niech to! Kolejna gafa! Gdzie ja sobie męża znajdę? W cyrku?
Piotr: Raczej na rolniczych targach, na które Cię zabieram w niedzielę.
Mrówka: Będą ciągniki, kombajny, krowy, kury, wiejscy ogorzali chłopcy?
Piotr: Wszystko wedle życzenia panienki.
Mrówka: Zatem biegnę nad strumień prać koronki. – i czmycha w zarośla rumieniąc się na samą myśl, o tylu silnych mężczyznach skupionych w jednym miejscu.

Dziś chłopcy przyjmują gości. Trzeba zachować fason, nie pić zbyt wiele, uśmiechać się ładnie, dbać o to, by szklanki nie pozostawały puste, nie flirtować ze znajomymi Piotra, do końca wierzyć w naszych chłopców i ichnie przejście do ćwierćfinałów, nie pić już więcej słodkiego piwa przed przybyciem gości, nie flirtować, nie flirtować, nie flirtować i nie rzucić się na pierwszego lepszego faceta, który stanie na drodze… to świeże powietrze i nadchodząca burza czynią w Mrówce spustoszenie!

Brak komentarzy: