Ponure dni należy sobie rozjaśniać – przekonywała wczoraj Gwiazda. – A najlepiej je się rozjaśnia zakupami.
Mrówka za zakupami nigdy nie przepadał, gdyż oczyszczały one jego konto, bo zazwyczaj poprawiając sobie nastrój prezentami dla siebie wpadał w szał, jakiś dziwaczny zakupoholizm. Tak też stało się dziś. W dwie godziny Mrówka stał się posiadaczem:
- uroczej solniczki [choć nie używa soli]
- eko klamerek do prania
- klamerek do prania w kształcie kwiatków
- żółtej linki [ po co mu żółta linka – tego nie wie, ale strasznie mu się spodobała i pomyślał, że może się kiedyś przydać]
- 3 słoiczków do herbat liściastych
- uroczego słoja w prążki do makaronu
- zielonej koszulki
- 2 toreb zdrowej żywności z Eko gospodarstw
- różowego hiacynta
- drewnianej łyżki
- melonowego żelu pod prysznic
- małego aniołka [ po chuj mu aniołek???]
- puszki do herbaty w aniołki [ choć kupił 3 słoiczki do herbaty]
Za wszystko płacił kartą z uśmiechem na twarzy.
Po powrocie do domu sam diabeł go podkusił, aby wejść na allegro, gdzie znalazł Potępienie Paganiniego na dobry początek, a później paluszki same zwinnie odnajdywały napis KUP TERAZ.
Kup teraz.
Kup teraz.
Kup teraz.
Kup teraz.
Kup teraz.
Kup teraz, bo jutro nic już nie kupisz, bo wydałeś wszystko, co miałeś zostawiając sobie głodową resztkę na przeżycie do końca miesiąca.
Zakupy poprawiają nastrój? Jedynie chwilowo, gdyż zderzenie z rzeczywistością, w której nie jest się arabskim szejkiem i nie można wydawać stu pieniążków naraz sprawia, że mina rzednie bardzo szybko.
2 komentarze:
rzednie bo rzednie, ale pochujny aniołek zostaje i cieszy oko :]
Żeby on to oko faktycznie cieszył, to by klawo było, ale jak tylko na niego zezuję, to mi się słabo robi ;p
Prześlij komentarz