Mrówka wytarabanił z komody czarne płyty zbierane od dziecka. Wśród sterty porysowanych i nie dających się już słuchać krążków i pocztówek dźwiękowych z poobcinanymi rogami (jak się nie miało kostek do gitary, to się szukało środków zastępczych) znalazł takie kwiatki:
Tu winna się znaleźć wersja w wykonaniu Bogdana Łazuki, ale jej nigdzie nie ma:(
14 komentarzy:
ach, Mróweczko :)
i co tu więcej powiedzieć :)
rozmarzyłam się w temacie tych miłości :)
Ja się rozmarzyłem jedynie muzycznie:D Ale z racji, że jest Lista 3, zarzuciłem analogii, na rzecz tradycji:)
obydwa teksty piękne. kurde, gdzie te czasy, gdy takie piosenki były popularne! nie w sensie muzycznym, tylko literackim. gdy teraz słucham niektórych tekstów, to po prostu porażka.
Właśnie. Ale nie jest tak źle - mamy u nas dobrych tekściarzy:)
najbardziej lubię Osiecką.
ja lubię teksy Nosowskiej, Rojka, Peszek, Saranieckiej itd.
,,teksy"? ha! wreszcie Cię przyłapałam na jakiejś literówce. choć raz mi się udało :))
Oj tam, oj tam :P Dziś rano w mailu też się walnąłem, a nie zauważyłaś:P
a skąd wiesz? może zauważyłam, tylko wrodzona delikatność mi nie pozwoliła wytykać ci tego :P
Ci :)
Ta, a na forum publicznym to Ci ta wrodzona delikatność nie zasugerowała, że może mi być smutno, przykro i zamknę się w sobie????
na forum publicznym chciałam się popisać, jaka spostrzegawcza jestem ;-)) zapomniałam, że mam wrodzoną delikatność :D
Uwielbiam Cię:D
:D
Prześlij komentarz