Mrówka i Serż wracają do domu, przy czym ten pierwszy w korytarzu śpiewa „pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań…” i uskutecznia taniec otrzepując się ze śniegu.
Gwiazda: A ten skąd się urwał?
Serż: Nie wiem. Chyba wziąłem z zaspy nie tego bałwana co trzeba.
4 komentarze:
Bałwan?! Co za cham! ;)
Śnieżka! O! ;P
Wreszcie ktoś trzyma moją stronę:)
Jasne, że Śnieżka, do tego Królewna ;p
Co prawda myślałem o takiej śniegowej kulce którą można cisnąć komuś w nos, ale ostatecznie... no Królewna, Królewna ;P
A komu Ty tą śnieżką chciałeś przyfasolić? Tylko nie mów, że mi, bo będę płakał;p
Mi chyba trzeba wszystko jasno i przejrzyście tłumaczyć, bom jednak bałwan:P
Prześlij komentarz