Ka: Będziemy smażyć się w piekle.
M: No co ty. Jak już, to będziemy bożymi błaznami. Codziennie rano będziemy stawać przed Bogiem i sypać dowcipami do jego stóp. - po chwili dodaje - W sumie to już nimi jesteśmy, bo przecież musi mieć z nami niezły ubaw.
9 komentarzy:
O! :) "Jongleurs de Dieu" lub "Ioculatores Dei" taki będą musical wystawiać na scenach Paryża i Nowego... Sącza ;)
Hm, o to należy zapytać Szlomę, on jest z Bogiem za pan brat. Ja jestem jednak zdania, że Bóg, patrząc na Mrówkę, myśli sobie, takie małe, a takie silne... i popada w myślowy niebyt w sensie: jak mi się to udało?:)
a tego to już całkiem mrówka nie widzi.
Czarnowidztwo?
:-O
A mi zawsze powtarzali: Z przodu plecy, z tyłu plecy, Pan Bóg stworzył cię do checy".
Ketiov, dlaczego mnie to nie dziwi?:) no dlaczego?:D
ale hecy żartu czy w sensie dla hecy czyli figo fago?
O Boziu!! Heca pisze się przez samo "H"...?:/
(Wu, shame on you....)
No właśnie, też się nad tym zastanawiam...:)
Brooke - jakie tam czarnowidztwo - zwyczajne krótkowidztwo z astygmatyzmem w parze.
Wu - mi tego nie powtarzano, ale tak się czuję.
Prześlij komentarz